Wednesday, April 05, 2006

a teraz cos z ostatnich kilku dni:z samego rana we wtorek o 6.40 wyjechalismy z Verkali doAllapey na lodke. (Zdjecie podobnej w zalaczniku)podroz byla dos dluga 2.5 h i byla dosc meczaca ( UPALYSTARASZLIWE ) NO ALE SZCZYTNY CEL :-) przyjechali po nas jacyskolesie i zabrali nas KLIMATYZOWANYM AUTEM :-) abysmy zobaczylilodke- niestety nie bylo to nic porywajacego wiec mimo zmeczeniaruszylismy na poszukiwania - cale szczescie bylo juz po sezonie ibylo pelnowolnych - ogolnie lodka wielka - sypialnia ladzienka kuchniataras i balkon do tego 3 osobowa ekipa - kucharz kelner isternik. 22 godzinna wyprawa po kanalach (lacznie w tym rejonie jestich 900km) - fajowo bylo ale prawdziwy KANAL zobaczylismydopiero jak wieczorem wzielismy sobie male czolno ala kajak ipoplynelismy w male waskie kanaly- tobylo cos- wsrod gaszczy i palm i nawet Anetka pomagala wioslowackiedy zaatakowaly nas wodorosle - ciezko bylo sie wydostac z ich szponoow ale sie udalo. Wojc w tym czasie robil zdjecia pracujacejAnetki ... Widoki niesamowite - bo wyobrazcie sobie ze przy tychkanalach zyja ludzie - kapia sie w nich myja gacie, i naczynia ito wszytsko na wyciagniecie reki - rewelka mamy super zdjecia. Spalismy na duzej lodzi i to bylo STRASZNE (jak wszystkie ostatnie noce w Indiach) - Anetka tak siespocila w nocy ze nie wiedziala czy spi w lozku czy w wodzie
strasznie a w dodatku Anetka niestety ciage sie zle czuje - co tylkopRzestanie bolec ja brzuch to przychodza wymiotowy a zebynie bylo ciage to samo to zaraz potem kupa i tak naokraglo....dzis przyjechalismy do Munaru- plantacje herbaty- najpierw 2 h wpociagu ( za1zl za osobe bilet ) a pozniej 4.5 h w lokalnymtrzesacym sie autobusie kretymi drogami w gory za 5zl/os - widokiwspaniale i widzielismy juz pierwsze male plantacje - copodobno jest nic w porownaniu z tym co jutro zobaczymy- o 8rano jedziemy na wycieczke po plantacjach. W Munarze jest o wieleprzyjemniej - juz nie tak goraco - a nawet chlodno - chodzimy wdlugich spodniach. Gory to najlepsze co teraz moglismy wybrac -zupelnie inaczej tak, swiezo pachnaco i wszedzie soczyscie zielono-stoki pokryte saplantacjami herbaty i wygladaja jakby ktos przykryl je wielkimzielonym mieciutkim dywanem- cudo.Z jednej strony strasznie chce nam sie juz wracac- ale dzis jakzrobilo sie tak zielono i troche chlodniej prebiegla nam poglowie mysl, ze jeszcze tak malo zobaczylismy i jeszcze cos moglibysmy liznac... no ale to najwyzej nastepnym razem :-p)Do zobaczenia w PolsceJak tylko sie ogarniemy zaprosimy was na zdjecia (mysle ze za jakies 2miesiace :)PozdrawiamyWojtek & AnetkaCala nasza dotychczasowa historia na:2006india.blogspot.com",0]
);
//-->
... taki upal - meczy nas tostrasznie a w dodatku Anetka niestety ciage sie zle czuje - co tylkopRzestanie bolec ja brzuch to przychodza wymiotowy a zebynie bylo ciage to samo to zaraz potem kupa i tak naokraglo....dzis przyjechalismy do Munaru- plantacje herbaty- najpierw 2 h wpociagu ( za1zl za osobe bilet ) a pozniej 4.5 h w lokalnymtrzesacym sie autobusie kretymi drogami w gory za 5zl/os - widokiwspaniale i widzielismy juz pierwsze male plantacje - copodobno jest nic w porownaniu z tym co jutro zobaczymy- o 8rano jedziemy na wycieczke po plantacjach. W Munarze jest o wieleprzyjemniej - juz nie tak goraco - a nawet chlodno - chodzimy wdlugich spodniach. Gory to najlepsze co teraz moglismy wybrac -zupelnie inaczej tak, swiezo pachnaco i wszedzie soczyscie zielono-stoki pokryte saplantacjami herbaty i wygladaja jakby ktos przykryl je wielkimzielonym mieciutkim dywanem- cudo.Z jednej strony strasznie chce nam sie juz wracac- ale dzis jakzrobilo sie tak zielono i troche chlodniej prebiegla nam poglowie mysl, ze jeszcze tak malo zobaczylismy i jeszcze cos moglibysmy liznac... no ale to najwyzej nastepnym razem :-p)

Po poludniu powrot 4,5h do Cochin - moze zobaczymy lokalny pokaz tanca Katakali, i dzien pozniej samolot do Bombaju. Tam 8h czekania, o 1:35 w nocy lot przez Wlochy do Polski, ktora juz w sobote rano przywitamy.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home