Wednesday, March 22, 2006

To bylo jakies 5 dni temu. Wszystko mialo byc piekne, wyjechalismy zDelhi, zobaczylismy Jaipur w calej jego okazalosci: palac wiatrow,fort Aber, palac na wodzie, rozowe miasto, fabryka dywanow, sklep zesrebrem .... Wieczorem dotarlismy do hotelu wymeczeni calym dniem iporanna pobudka.
Odwiedzilismy restuaracje CHI CHI: W: Tali + Sok pomaranczowy, A: mace + kawa
Wieczorem pijemy wodke i kladziemy sie spac. Nastepnego dnia o 6 ranokolejny pociag do Agry i wieczorem z Agry do Varanasi.

godz. 1 w nocy A: zaczyna miec nudnoscigodz. 3w nocy A+W: biegamy na zmiane do kibla: wymioty + biegunka(polska wersja * 10) jednoczesnie ...Wciaz wierzymy ze wyjedziemy do AgryNie spimy do 5tej i wiemy, ze nie ma najmniejszych szans na to zedojdziemy dalej niz do kibla ...
Umieralismy, bolalo nas wszystko ... W poludnie przenosimy sie doHotelu z obsluga pokojowa, ktora dzielnie donosila nam przez 2 dnibanany i wode. To jedyne co moglismy jesc.
Trzeciego dnia meki, bylo juz na tyle dobrze ze odwarzylismy sie iscna dworzec 10 minut od hotelu (po drodze nie bylo kibelka). Odstalismytrzy godziny w kolejce i zakupilismy bilet z miejscem na liscieoczekujacych. Byla wciaz szansa ze nie wyjedziemy. Nastepny pociag zwolnymi miejscami na Goa byl za 4 dni ... Po 3 kolejnych godzinachokazalo sie ze mamy miejscowki sypialne, klimatyzowane, najdrozszejakie sa.
Do Bombaju 18 godzin za 1000Rupii - 70PLNZ Bombaju 12 na Goa za 800Rupii
Docieramy do Bombaju w roznym stanie. W: goraczka, przeziebienie odklimatyzacji, A: juz w miare ok.W Bombaju widzimy tylko targ z owocami. Na chwile swiat nabierakolorow. Jest czysto, nie proboja nas naciagnac. Anetka dostaje nawetza darmo banana na koniec zakupow do sprobowania.
Dzien pozniej czyli dzis (22.03) nad ranem jestesmy w Margao (Goa).Razem z trojka chlopakow bierzemy wspolnie taxowke i jedziemy 50km doPaloem - cicha plaza, malo turystow ... Chcemy odpoczac i w koncuzobaczyc piekne Indie.
1 z chlopakow, ktory jechal z nami w taxowce podrozuje od poltora rokunon-stop po swiecie. Za miesiac konczy ...
Docieramy do Paloem. Wybieramy domek bambusowy za 250 Rupii zprysznicem na zewnatrz.W koncu jest tak jak powinno byc. Cieple morze, plaza otoczonakokosowymi palmami i domkami bambusowymi, niewielu turystow ... Spokoji slychac tylko szum fal.

JEST PIEKNIE

0 Comments:

Post a Comment

<< Home